Magda, witam:). Już się zdążyłyśmy poznać przez balkony, bo mamy siebie centralnie vis-a-vis:). Jak Wam idzie czyszczenie framug? już skończone? Czekam na Waszą przeprowadzkę. Ninka już wie ode mnie że ma naprzeciwko, oprócz paru innych kolegów - także Piotrusia:).
Nitewka, gratuluję, trzymam kciuki za jak najszybsze rozpakowanie pudeł, ale tak czy inaczej to będzie trwało! Grunt to nie przejmować się tym przeprowadzkowym bałaganem bo "szkoda nerw"
![;)](./images/smilies/oczko.gif)
.
Kasia, może się umówimy na spacer w weekend? albo np. po południu? Ja wychodzę z Ninką ok. 17:00/17:30, czyli jak wracam z pracy. Idziemy na plac zabaw zwykle, albo czasem tylko połazić, to wtedy jak mamie nie chce się ganiać za hiperaktywnym dzieckiem;).
W sprawie organizacji chrzcin- zgadzam się z Nitewką absolutnie. Lepiej to zrobić w restauracji, bo przy małym dziecku (a co dopiero przy dwójce:) ) to jest naprawdę wystarczająco dużo spraw. A do tego jeszcze gotowanie, gary etc. A tak - posprzątane i załatwione. Ja z oczywistych powodów robiłam przyjęcie w Belvedere. I mam propozycję dla Was. Gdybyście planowały jakieś przyjęcie - dajcie znać. Nie taki diabeł straszny;), a jako sąsiadki dostaniecie ode mnie specjalną ofertę.
Jak zawsze, miło Was spotykać "na żywo":).
ps. jeśli zauważycie gdzieś na balkonie np. swoim zagubioną serwetkę formatu ok. a4 w kolorach biało-czarnym - to nasza..... wiatr zwiał dziś w trakcie kawowego popołudnia.